A Family Affair, Jak zostać Świętym Mikołajem 3, Wyznawca 2, Mukliki. Głos serca (2010) - Młody muzyk zakochuje się w głuchej dziewczynie, ale jej surowa matka jest przeciwna ich związkowi.
Według źródeł pozafilmowych kapitan Jack Sparrow urodził się jako jedyny syn Eduarda Teague’a. Piratem został przez przypadek, nie planował tego wcześniej. W latach młodości pracował dla Kompanii Wschodnioindyjskiej. Był kapitanem „Złej Wiedźmy” i służył pod rozkazami lorda Cutlera Becketta.
Home Książki Literatura obyczajowa, romans Głos serca Światowy bestseller, który został zekranizowany jako pełnometrażowy film oraz stał się inspiracją popularnego, również w Polsce, serialu GŁOS SERCA. Opis książki W wygodnym życiu na wschodnim wybrzeżu Kanady nic nie przygotowało Elizabeth na wyzwania, jakie czekają osadników na dalekim zachodzie na początku XX wieku. Elizabeth Thatcher jest młodą, ładną, kulturalną i wykształconą nauczycielką z dobrego domu. Ale kiedy podróżuje na zachód, aby uczyć w wiejskiej szkole u podnóża gór Kanady, jest zupełnie nieprzygotowana na warunki, które napotyka. Mimo to jest zdeterminowana, by odnieść sukces w tym trudnym zadaniu polegającym na dopasowaniu się do miejscowej ludności i kształtowaniu serc oraz umysłów dzieci których uczy. Jest równie zdeterminowana, aby nie oddawać swojego serca żadnemu z lokalnych mężczyzn. Ale kiedy pozna bohaterskiego funkcjonariusza Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej, zaczyna zastanawiać się nad swoimi uczuciami. O Autorce Janette Oke Znana kanadyjska autorka ponad 70 książek. W Polsce wydana została także jej bestsellerowa seria: Miłość przychodzi łagodnie, trylogia z czasów biblijnych: Śledztwo setnika, Ukryty płomień i Droga do Damaszku oraz seria pogodnych, rodzinnych powieści rozpoczęta przez tytuł Pewnego razu latem. Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni. Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie: • online • przelewem • kartą płatniczą • Blikiem • podczas odbioru W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę. papierowe ebook audiobook wszystkie formaty Sortuj: Książki autora Podobne książki Oceny Średnia ocen 7,0 / 10 39 ocen Twoja ocena 0 / 10 Cytaty Pan Pastachuck podał mi rękę i mocno uścisnął. Jego żona uśmiechała się tylko przez łzy, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Andy patrzył na mnie błyszczącymi oczami, jakby w moim imieniu ogłaszał osobisty triumf. Było fajnie-zachwycił robota, psze pani, naprawdę dobra ! Schyliłam się, przyciągnęłam go do siebie i trzymałam w objęciach przez dłuższą chwilę. Jego chudziutkie, drobne rączki ciasno owinęły się wokół mojej szyi. Płakałam, kiedy wypuszczałam go z uścisku. Andy podniósł głowę i bez słowa otarł łzę spływającą po moim policzku. Następnie odwrócił się i wyszedł na zewnątrz, w ciemną noc. Pan Pastachuck podał mi rękę i mocno uścisnął. Jego żona uśmiechała się tylko przez łzy, nie mogąc wydusić z siebie słowa. Andy patrzył na m... Rozwiń Janette Oke Głos serca Zobacz więcej dodaj nowy cytat Więcej Powiązane treści
-Z głębi serca wszystkim wybaczam. Pragnę zakończyć ten etap w życiu i iść do przodu - podsumowuje Mariusz Milewski, ofiara księdza pedofila. 18 września zapadł prawomocny wyrok w sprawie zadośćuczynienia dla niego. Kuria diecezjalna w Toruniu go akceptuje, część pieniędzy już wypłaciła.W 2616. odcinku serialu "Barwy szczęścia" odbędzie się pogrzeb Zenka. Pożegnanie męża Basi będzie bardzo wzruszające, zwłaszcza, że pojawią się na nim niespodziewani goście
Pogrzeb skatowanego na śmierć Jacka. Proboszcz: "To wpisuje się w terroryzm" Bartosz WojsaW sobotę najbliżsi i mieszkańcy Jastrzębia-Zdroju pożegnali zakatowanego na śmierć Jacka Hrycia. Podczas wzruszającego kazania, a także na koniec mszy, w mocnych słowach o tragedii wypowiadali się księża. - Śmierć śp. Jacka wpisuje się w tragedie związane z terroryzmem, zamachami. Bo tam również ktoś może powiedzieć: "bezsensowna śmierć". Czy aby na pewno? Trzeba odczytywać te śmierci jako sygnał dla nas, żyjących. Nie dajcie się zwyciężać złu, lecz zło dobrem zwyciężajcie - mówił ks. proboszcz Andrzej Drabik. Dzisiaj o godz. 9. w parafii Matki Bożej Różańcowej (Moszczenica) w Jastrzębiu-Zdroju odbył się pogrzeb Jacka Hrycia, który został zakatowany na śmierć kilka dni temu w centrum miasta. Na ostatnim pożegnaniu młodego jastrzębianina pojawiła się rodzina, najbliżsi, ale także mieszkańcy Wszyscy najbliżsi śp. Jacka są dziś pogrążeni w bólu i smutku, ale musimy pamiętać, że to nie jest zupełnie tak, że nasi zmarli umarli, a my żyjemy. Jest odwrotnie. Oni ciągle żyją, a my umieramy - mówił ks. Andrzej Podoluk, który przyjechał na uroczystość z parafii Miłosierdzia Bożego w w bardzo emocjonalnym kazaniu mówił o śmiertelnie pobitym Jacku. - Młody człowiek zginął, to straszny widok. Ale w tej urnie leżą tylko prochy człowieka, a sam człowiek jest tuż obok Boga. Jak sobie radzić? Śmierć tak młodego człowieka jest dla nas zawsze bolesnym wstrząsem. Nie chcę nikomu mówić: "uśmiechnij się", nie. To jest tragedia. Śp. Jacek tyle rzeczy miał zrobić, tyle słów wypowiedzieć, tyle planów zrealizować - wyliczał ks. zaznaczał, że nie wie, dlaczego Bóg zabrał śp. Jacka do siebie. - Zdarzają się sytuacje, które są spowodowane przez złych ludzi. Prośmy więc Boga o to, by śmierć była dla śp. Jacka tylko lekkim snem, by czyściec był krótki, a wieczność szczęśliwa - więcej o zdarzeniu:Jastrzębie-Zdrój: Dramat rodziny skatowanego na śmierć Jacka: „To jest jakiś koszmar" NOWE FAKTYNa sam koniec mszy głos zabrał także ksiądz proboszcz z parafii Matki Bożej Różańcowej w Moszczenicy. Podkreślał, że w sposób szczególny łączy się z najbliższymi Zawsze, gdy przychodzi nam pożegnać młodego człowieka, w tak tragicznych okolicznościach śmierci, nasuwa mi się refleksja. W obecnym świecie o wiele łatwiej zauważyć, jak wiele jest zła i jak to zło chce zapanować nad drugim człowiekiem. Walka dobra ze złem, która toczy się na świecie, najpierw rozgrywa się w sercu człowieka. Śmierć śp. Jacka wpisuje się w tragedie związane z terroryzmem, zamachami. Bo tam również ktoś może powiedzieć: "bezsensowna śmierć". Czy aby na pewno? Trzeba odczytywać te śmierci jako sygnał dla nas, żyjących. Nie dajcie się zwyciężać złu, lecz zło dobrem zwyciężajcie. Nie jest to więc śmierć bezsensowna, a sensowna, bowiem staje się szczególnym przesłaniem i wezwaniem dla każdego z nas - podkreślał ks. proboszcz Andrzej Drabik. Przypomnijmy, że Jacek Hryć został śmiertelnie pobity przez pięciu sprawców na skrzyżowaniu ulic Jeziorańskiego i Solidarności w Jastrzębiu-Zdroju. Stało się to w minioną niedzielę, 4 czerwca, około godz. w nocy. Mimo szybkiej reakcji służb mundurowych i ratunkowych, mężczyzny nie udało się uratować. Lekarz na miejscu stwierdził jego opowiada o tragedii naszemu dziennikarzowi przed kamerą: Prezes TVP zabiera głos „Śmierć TVP” [LIST] 6 marca 2020 21:08 | Aktualności | Brak komentarzy Szef Rady Mediów Narodowych poinformował, że trwa korespondencyjne głosowanie ws. odwołania Jacka Kurskiego z funkcji Prezesa Telewizji Polskiej. Siostra Jacka Kramka podała przyczynę śmierci 32-letniego trenera fitness. W wieku zaledwie 32-lat zmarł Jacek Kramek. Smutna informacja o jego śmierci pojawiła się na jego instagramowym profilu w poniedziałek wieczorem. Doniesienia na ten temat potwierdziła na Instagramie również jego siostra, która pod wspólnym zdjęciem napisała krótko: "do zobaczenia braciszku". Nowe informacje Teraz Marianna Kramek przekazała więcej informacji. Kobieta nie ukrywa, że śmierć brata to dla niej ogromna tragedia. "Jak pewnie część z Was już wie,okrutne przeznaczenie zabrało mojego najukochańszego brata Jacka z tego świata. Jacek zmarł nie dał rady wygrać walki z okropnym udarem. Bardzo Cię kocham braciszku… całym sercem ❤️" – napisała na Instagramie pod wspólnym zdjęciem. Podała też szczegóły dotyczące pogrzebu: "Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w poniedziałek o godz 11:30 w sali B w Domu Przedpogrzebowym w Warszawie ul. Wóycickiego (cmentarz północny - brama główna przy dzwonnicy). Następnie odprowadzenie do grobu na Cmentarzu Komunalnym w Kiełpinie (Łomianki) przy ul. Cienistej 20. Zapraszamy wszystkich. którzy chcą pożegnać Jacka razem z nami". Gwiazdy żegnają kolegę Trener personalny i sportowiec współpracował z wieloma znanymi osobistościami, które pożegnały go w swoich mediach społecznościowych. Był związany z założonym przez Annę Lewandowską Healthy Center by Ann. "W dniu wczorajszym odszedł od nas nasz Kolega, Trener, cudowny i kochany człowiek. Jacuś na zawsze zostaniesz w naszych sercach. Dziękujemy Ci za Twój uśmiech, energię i radość, którą każdego dnia przynosiłeś ze sobą do klubu. Dziękujemy Ci za nieustanną motywację do działania. Dziękujemy, że z takim ogromnym zaangażowaniem wszedłeś do naszego Team’u i byłeś jego ważną częścią. Będzie nam Ciebie niewyobrażalnie bardzo brakowało" – czytamy na Instagramie klubu. Sama Anna Lewandowska pożegnała kolegę krótkim: "Jacku, będziemy tęsknić". Czytaj też:Koncesja dla TVN24. KRRiT przeprowadziła dwa głosowaniaCzytaj też:Duży transfer z TVN do Polsatu. Nowa prowadząca popularnego showGłos serca. Tom 2. Gdy nadchodzi wiosna - opis wydawcy: Bestsellerowa seria, której pierwszy tom został zekranizowany jako pełnometrażowy film oraz stał się inspiracją popularnego, również w Polsce, serialu ?Głos serca?. Ślub z Wynnem był wszystkim, o czym marzyła ? a potem?
Pini Zahavi postanowił skomentować przenosiny Roberta Lewandowskiego z Bayernu Monachium do Barcelony. Menadżer piłkarski w rozmowie z niemieckim Sky przyznał, że rozmowy na ten temat objęły cały piątek. Jak jednak sam uważa, każdy może czuć się wygranym zaistniałej sytuacji, a Lewandowski wprost zasłużył na to, aby spróbować swoich sił w zupełnie nowym otoczeniu. Oficjalnie: Bayern potwierdza! To już koniec Lewandowskiego w Monachium, prezes klubu zabrał głos Pini Zahavi szczerze o odejściu Lewandowskiego. Trwało to cały piątek Zahavi w rozmowie ze Sky potwierdził informacje spływające z całego świata, że rozmowy między nim a Bayernem były wyjątkowo ciężkie. Menadżer kapitana reprezentacji Polski w rozmowie Sky potwierdził, że trwały one praktycznie cały piątek, ale koniec końców, Bayern dał się przekonać mocą argumentów płynących z jego ust. - Chciałbym podziękować Bayernowi - a zwłaszcza Oliverowi i Hasanowi - za ostateczne zrozumienie i uszanowanie marzenia Roberta o nowym wyzwaniu w jego karierze. Mateu Alemany, Hasan Salihamidzić i ja rozmawialiśmy przez cały piątek, aby znaleźć dobre rozwiązanie dla wszystkich stron. Myślę, że w końcu wszyscy wyłaniają się z tej historii jako zwycięzcy - mówi Zahavi w rozmowie ze Sky. Robert Lewandowski zabrał głos po opuszczeniu Bayernu! Szybki komentarz, to zamierza zrobić! Aby zobaczyć, jak wyglądał ostatni trening Lewandowskiego w Bayernie, przejdź do galerii poniżej. Zahavi szczerze o Lewandowskim. Zasługuje na nowe wyzwania Zahavi powiedział, że dobrze się stało, że po tych wszystkich latach sukcesów Lewandowski zmienia otoczenie i będzie miał szansę zasmakować się w zupełnie nowych wyzwaniach. - Robert zasługuje na podjęcie nowego wyzwania z podniesioną głową po tylu wspaniałych latach i lojalnej służbie dla Bayernu. A Bayern otrzymał bardzo dobrą rekompensatę finansową - podkreślił agent. Sonda Czy Robert Lewandowski poradzi sobie w Barcelonie?
"Głos Serca Polskiego" – konspiracyjne pismo wydawane przez Tajną Organizację Wojskową "Gryf Pomorski" Do 1990 r. nie było wiadomo, czy taka gazeta rzeczywiście istniała. Dopiero w 1990 r. jeden jej egzemplarz został odnaleziony w archiwum Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Bydgoszczy . Jacek "Budyń Szymkiewicz był cenionym artystą. Mężczyzna założył zespołu Pogodno, współtworzył także formację Babu Król. Zaledwie dzień przed śmiercią informował fanów o rozpoczęciu działalności zespołu Monofon. Współpracował też z wieloma gwiazdami Moniką Brodką, Varius Manx, Natalią Nykiel czy Katarzyną Nosowską. Cała branża muzyczna była w szoku, gdy jego żona zamieściła w sieci informację, że jej mąż nie żyje. "Chciałabym moc napisać, że to żart, że to nasze wygłupy, ale to jest ten, że to prawda, nie mam więcej słów i nie wiem, jak i co, no bo jak bez niego", napisała. Szymkiewicz zmarł w nocy z 11 na 12 kwietnia. Początkowo nie podano, co było przyczyną tej nagłej śmierci. Zaczęły się różne domysły i teorie. W końcu głos zabrał Jacek Nizinkiewicz, który napisał: "Chciałbym uciąć spekulacje, Jacek zmarł z przyczyn naturalnych. Zawał. Miał wiele planów i miał dla kogo żyć". Pogrzeb Jacka "Budynia" Szymkiewicza Pogrzeb muzyka odbył się 20 kwietnia na Cmentarzu Komunalnym Północnym w Warszawie. Rodzina i znajomi towarzyszyli mu w jego ostatniej drodze. Nie zabrakło muzyki, która była dla niego sensem życia. Grób tonął w kwiatach i kolorowych zniczach, a wśród żałobników pojawiło się wiele znanych osób. W ostatniej drodze towarzyszyli mu: Tomasz Organek, Tymon Tymański, Kasia Nosowska, Krzysztof Zalewski, Błażej Król czy Natalia Przybysz. Przemówiła także aktorka Marta Malikowska znana z serialu "Skazana". Przed laty tworzyła ona związek z Szymkiewiczem, z którym miała córkę. Nad grobem głos zabrała także Anna Józefina Lubieniecka. Zdjęcia zobaczysz w galerii powyżej. Grób Pawła Królikowskiego dwa lata po jego śmierci. Niezapomniani Dzieje i przemiana Jacka Soplicy. Autorką opracowania jest: Adrianna Strużyńska. Tytuł poematu epickiego Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz” sugeruje, że głównym bohaterem jest Tadeusz Soplica. W rzeczywistości jednak, protagonistą jest jego ojciec - Jacek Soplica Serca słuchaczy podbił hitami „Bądź dziewczyną z moich marzeń” czy „Dwadzieścia lat, a może mniej”. Znali i kochali je wszyscy. Dawał koncerty również za oceanem. Jacek Lech popularność zdobył jako solista bigbitowej grupy Czerwono-Czarni, ale dopiero gdy z niej odszedł, mógł w pełni rozwinąć skrzydła. On nie tworzył muzyki. On muzyką był. Na estradzie spędził niemal pół wieku. Kiedy usłyszał, że ma raka krtani, nie zgodził się na operację z obawy, że straci głos i nie będzie mógł dalej śpiewać. Być może ona uratowałaby mu życie... Ale los zadecydował inaczej. Urszula i Tomasz Kujawski: „Mamy za sobą wiele zakrętów, ale na szczęście udało nam się pozbierać” Kim był Jacek Lech? Początki kariery Jacek Lech, a właściwie Leszek Zerhau, przyszedł na świat 15 kwietnia 1947 roku w Mikuszowicach; była to jedna z dzielnic Bielska-Białej, miejsca, które kochał do końca swoich dni i właściwie nigdy się stamtąd nie wyprowadził. Rodzice mieli co do przyszłości syna wielkie plany. Marzyli, żeby wykształcił się na prawnika lub lekarza. Mama Jacka wspominała też coś o zostaniu księdzem, ale jego ciągnęło do bardziej kreatywnych zajęć. Sporo grał w teatrzykach szkolnych, co sprawiło, że zapragnął zostać aktorem. Zdawał nawet dwa razy do filmówki w Łodzi, ale nie powiodło mu się. O tym, że będzie śpiewał, zadecydował przypadek. "W szkole średniej założyłem zespół muzyczny i wtedy zacząłem śpiewać. Zacząłem wygrywać rozmaite konkursy. Najważniejszy był Ogólnopolski Przegląd Piosenkarzy Amatorów w Jeleniej Górze", opowiadał Jacek Lech w swoim ostatnim wywiadzie, którego udzielił Bohdanowi Gadomskiemu. Czytaj też: Kim była Helena Majdaniec? Oto zapomniana historia królowej polskiego twista Fot. KRZYSZTOF ORESMUS/East News Jacek Lech i Czerwono-Czarni W 1966 roku młodego artystę dostrzegli menedżerowie zespołu Czerwono-Czarni i zapytali, czy nie chciałby zostać solistą bandu. Tak zaczęła się jego muzyczna przygoda. Miał wtedy 19 lat, bardzo dobrze grał na skrzypcach, a już niebawem swoim głosem miał uwodzić polską widownię. Już rok później ukazał się debiutancki album muzyczny pt. "Bądź dziewczyną moich marzeń", który nagrał z zespołem. Tytułowy utwór bardzo szybko stał się hitem, a Jacek Lech został idolem żeńskiej widowni. Kolejnymi wielkimi sukcesami wokalisty były wyróżnienie za piosenkę „Pozwólcie śpiewać ptakom” na V Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1967 roku i występ Czerwono-Czarnych tuż przed koncertem The Rolling Stones w Warszawie. Najlepsze czasy dla bigbitowej grupy przypadły na występy u boku takich artystów jak Karin Stanek, Helena Majdaniec czy Maciej Kossowski. 1968 r. Zespół Czerwono-Czarni Fot. Michal Kulakowski / Forum Bycie solistą dla bardzo wówczas znanego zespołu z pewnością pomogło mu z impetem wejść w muzyczny świat, ale dopiero odejście z Czerwono-Czarnych okazało się punktem zwrotnym w karierze Jacka Lecha. W 1973 roku założył on nowy band o nazwie Nowa Grupa, do którego zaangażował wokalistów z zespołu Pro Contra. Kolejny muzyczny projekt artysty nie zdążył się jeszcze na dobre rozwinąć, kiedy Lech doznał poważnych obrażeń w wypadku samochodowym. Auto, które prowadził, stoczyło się ze skarpy, a wokaliście groziło kalectwo z powodu poważnego urazu kręgosłupa. Leczenie, rehabilitacje i powrót do sprawności fizycznej trwały rok. W tym czasie artystą opiekowała się jedna z wokalistek zespołu Pro Contra, Lucyna Owsińska. Niewielu wówczas wiedziało, że tych dwoje połączyło silne uczucie. Po zakończeniu leczenia wzięli ślub, ale ich związek zakończył się po sześciu latach. Małżonkowie rozstali się jednak w przyjaźni. Jacek Lech na ślubnym kobiercu stanął w swoim życiu jeszcze jeden raz. Wówczas jego żoną została nieznana w medialnym świecie Zofia. W ostatnich latach związany był z Urszulą Kopeć. Zobacz także: Życie Karin Stanek było pełne tajemnic. Jaka była naprawdę wielka gwiazda PRL? 1979 r. Jacek Lech z zespołem Fot. Marek Karewicz / Forum Jacek Lech: kariera solowa Na scenę Jacek Lech powrócił w 1974 roku ze świetnym albumem "Bądź szczęśliwa" i od tego czasu występował już jako artysty solowy. Był stałym bywalcem festiwali, KFPP w Opolu i Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu. Co ciekawe, o Jacku Lechu mówiło się, że był ulubieńcem kobiet i... żołnierzy właśnie, ponieważ często wykonywał piosenki żołnierskie, marszowe i patetyczne. Jego nazwisko najbardziej kojarzyło się z takimi utworami jak: "Co jej mogłeś dać", "Do widzenia mamo", "Czereśnie, wiśnie", "Nie mówię żegnaj", "Panny świętojańskie", "Moje serce należy do gór", "Mężczyzna nigdy nie płacze", "Taka jaka byłaś ty" czy "Raz po raz". W ostatnich dwóch dekadach XX wieku popularność Jacka Lecha została przygaszona przez mocniejsze brzmienia, bowiem polski rynek muzyczny podbijały takie zespoły jak Maanam, Republika i Perfect. Gwiazda solowego artysty nie zgasła jednak za oceanem. Zwłaszcza w Kanadzie i Ameryce widownia Polonii witała go z otwartymi ramionami. "Koncertowałem w Jugosławii, Czechosłowacji, Mongolii, na Węgrzech i wielokrotnie w ośrodkach polonijnych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. W 1993 roku założyłem własną agencję artystyczną. W jej ramach organizowałem koncerty, na których pełniłem funkcję śpiewającego gospodarza", opowiadał o swojej późniejszej karierze w wywiadzie Jacek Lech. Fot. Karewicz/AKPA Jacek Lech: choroba i śmierć W 2006 roku usłyszał dramatyczną diagnozę: nowotwór przełyku. Intuicja podpowiadała mu, że jego wieloletnie, intensywne palenie papierosów doprowadzi go w przyszłości do problemów zdrowotnych. To przeczucie się niestety sprawdziło... Wokalista zaczął palić papierosy już w wieku 13 lat i od tamtej pory nie udało mu się rzucić szkodliwego nałogu. "Próbowałem, ale to mi szkodziło na struny głosowe, które były przyzwyczajone do tytoniu. Jak przestawałem palić, miewałem coraz większe chrypy, bo struny głosowe były uzależnione od nikotyny". Lekarze bardzo szybko przedstawili Jackowi Lechowi możliwe formy leczenia. Najskuteczniejszą z nich miała być operacja usunięcia guzów, ale na to wokalista nie umiał się zgodzić — bał się bowiem, że straci głos. "Choroba może w każdej chwili odebrać mi zawód, a ja przeżyłem na estradzie 40 lat i nie mam zamiaru kończyć". Zdecydował poddać się chemioterapii, ale leczenie okazało się dla niego wyczerpujące, pod koniec terapii ważył 60 kg, a w dodatku przyjmowana chemia nie dawała rezultatów. Jacek Lech ostatecznie zdecydował się na operację, ale było już za późno. Nigdy nie wybudzono go z zabiegu. Zmarł 25 marca 2007 roku w katowickim szpitalu. Bliscy i przyjaciele pożegnali piosenkarza w jego rodzinnej miejscowości — Bielsku-Białej. Czytaj też: Bogusław Mec wylansował słynną piosenkę „Jej portret”. Jak potoczyło się życie artysty? Jacek Lech i Bogusław Mec 1998 r. Fot. Studio69 / Studio69 / Forum Źródła: YT Paula Rodak, Dodatkowym obciążeniem były problemy rodzinne: śmierć ojca i postępująca choroba matki. W 1936 r. podjął leczenie w Bad Gräfenberg (dzisiejsze Lázně Jeseník) metodą Vincenza Priessnitza. Śmierć. Zmarł 27 grudnia 1953 w pensjonacie ZAiKS-u „Halama” w Zakopanem na atak serca.A Family Affair, Jak zostać Świętym Mikołajem 3, Wyznawca 2, Mukliki. Głos serca (2010) - Młody muzyk zakochuje się w głuchej dziewczynie, ale jej surowa matka jest przeciwna ich związkowi.